Dostaliśmy z Bobasem zaproszenie do oddania naszego wspólnego głosu w prestiżowym plebiscycie Prestige Spa Awards 2016.
Głosowanie w I etapie konkursu trwa od 12 stycznia do 12 lutego 2016 roku.
Głosować można poprzez stronę:
http://www.awards.spa-prestige.pl/glosowanie
Wybrane zostaną najlepsze ośrodki w kategoriach:
Najlepszy Hotel SPA & Wellness w Polsce (nominacje jury)
Najlepsze Day SPA & Beauty Salon w Polsce (nominacje jury)
Objawienie SPA Roku (nominacje jury)
SPA Prestige Design Award (nominacje jury, III edycja)
A także w licznych subkategoriach, w których najbardziej zainteresowały nas oczywiście
Najlepsze FEMI & Baby SPA (w tej kategorii nominowani: Hotel Royal Baltic, Primavera Jastrzębia Góra, Hotel Haffner, Hotel Robert's Port Lake Resort, Hotel Afrodyta, Cottonina Villa & Mineral SPA Resort, Hotel Lubicz, Hotel Arłamów).
Żeby nie było wątpliwości, zgodnie z filozofią naszego bloga, jako anonimowych krytyków, mimo informacji o konkursie otrzymanej od jednego z odwiedzanych przez nas hoteli, glos oddałyśmy anonimowo.
Po podaniu danych osobowych głosujący mogą wziąć udział w konkursie, a dla uczestników przewidziano atrakcyjne nagrody:
Nagroda Główna - 1 (jeden) voucher uprawniający do weekendowego pobytu w hotelu SPA o standardzie odpowiadającym minimum trzem gwiazdkom, położonym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, dla 2 (dwóch) osób, obejmujący łącznie 2 (dwie) doby hotelowe, wyżywienie oraz zabiegi SPA z oferty ww. hotelu. Łączna wartość nagrody wynosi minimum 2 000 (dwa tysiące) złotych brutto.
3 (trzy) zestawy kosmetyków linii SPA wiodących na rynku polskim marek, każdy o wartości minimum 300 (trzysta) złotych brutto. Łączna wartość tych kosmetyków wynosi 900 (dziewięćset) złotych brutto.
5 (pięć) zestawów kosmetyków pielęgnacyjnych linii SPA, każdy o wartości 100 (sto) złotych brutto i o łącznej wartości 500 (pięćset) złotych brutto.
Bobas Lubi Spa
Inspiracje i spostrzeżenia Bobasa - miłośnika wodnych atrakcji - podróżującego w towarzystwie Mamy po ośrodkach SPA.
ChillOut
wtorek, 19 stycznia 2016
niedziela, 10 stycznia 2016
Lady Bobas w Talarii
Zaskakujący, zabytkowy obiekt z końca XIX wieku, usytuowany ok. 90 km od centrum Warszawy. Realizuje filozofią hotelu dbającego o potrzeby kobiet - do części pałacowej, poza jedną z restauracji, co do zasady nie mają wstępu mężczyźni. Eleganckie, eklektyczne wykończenie wnętrz, niestety brak konsekwencji przy podobnym wyposażeniu pokoi. Liczne atrakcje w ośrodku, a także bliskość natury, sprawiają, że nie można się nudzić. O gości, dla których definicja relaksu to właśnie nuda, personel zadba, żeby się nie przemęczali. Ciekawi świata dowiedzą się np. jak być stylowym i co to są tybetańskie gongi - hotel codziennie ma nową ofertę rozrywkowo-warsztatową. O ciekawych wydarzeniach informowani są stale nawet klienci, którzy skorzystali już w usług hotelu.
Bobas czuł się tu świetnie, mimo że hotel nie ma certyfikatu przyjazności dzieciom, czy rodzinie - może też dlatego, że na co dzień nie skorzysta z niego typowa rodzina 2+1 (mężczyźni mogą nocować w pokojach w Pawilonie, ale ze strefy wellness korzystać mogą tylko wyjątkowo), a mamy do spa chętnie pojadą bez maluchów. My wypoczęłyśmy z dziećmi z radością, małolaty w różnym wieku, wyjeżdżając wręcz emanowały wyciszeniem i naturalną radością. Target hotelu sprawia także, że na posiłkach, na basenie, nie ma typowego harmidru rodzinnych ośrodków.
Ośrodek dla koneserów. Hotel nie poddany klasyfikacji "gwiazdkowej", gdyby nie wyposażenie pokoi można by go śmiało nazwać luksusowym hotelem butikowym. My jednak czekamy na weekend z ofertą dla mężczyzn, żeby móc podzielić się wrażeniami z Tatą! Szczególnie w sezonie, żeby poznać tym razem okolicę przy cieplejszej aurze. Ciekawość, jak wygląda ogród w okresie wiosenno-letnim podsyca personel, który z błyszczącymi oczami opowiada o pięknych roślinach zasadzonych przez właścicielkę. Nawet pracownicy zdają się być zrelaksowani i zadowoleni, co jest dobrą rekomendacją.
GDZIE: Talaria Ladies SPA, Trojanów
PORA ROKU: JESIEŃ
DOJAZD: z Warszawy przez Garwolin drogą "lubelską". Dobrze oznakowany dojazd, hotel dość blisko głównej szosy. Około 1:50 godziny drogi z Warszawy we wczesny korek piątkowy i 1:15 powrotu do Warszawy w niedzielne południe.
WYŻYWIENIE: w pakiecie lub a'la carte. Bardzo smaczne i szeroki wybór. Elegancko podane (na szczególną uwagę zasługuje piękna portugalska porcelana Vista Alegre, a także zabytkowe stoły, kredensy i szafy, na których serwowane są potrawy). W restauracji krzesełka dla dzieci (regularnie czyszczone). Godziny posiłków odpowiednie, możliwość zjedzenia wcześniejszego śniadania, a także powrót do restauracji przed południem na kawę. Kameralny i dobrze wyposażony bar. Drink na powitanie. Doskonała obsługa, bardzo elegancka, profesjonalna i dyskretna. Lunche i kolacje serwowane do stolika (3-5 dań). Elegancko podane, wyważone w smaku. Woda w karafkach do posiłków. W spa dostępna woda, herbaty, jabłka oraz przy niektórych rytuałach mrożone plastry pomarańczy.
NOCLEG: standardowy pokój nieduży. Pokój typu studio ubogo wyposażony (brak szaf, porządnego śmietnika, półek). Zagospodarowany w sposób taki, że faktycznie jest tylko sypialnia we wnęce i pokój przejściowy - korytarz. Niestety wystrój pokoi w Pałacu razi swoją niespójnością z eleganckim i klimatycznym eklektycznym wykończeniem pozostałych wnętrz Pałacu. Szkoda. Pokój przygotowany na przyjazd Bobasa (wanienka, łóżeczko z pościelą). Czysty, ale - pod łóżkiem nie posprzątany zbyt dokładnie... Brak czajnika, lodówki, za to woda, jabłka i bardzo dobrze wyposażona łazienka (eleganckie wykończenie, do wyboru dwie linie kosmetyków). W budynku Pałacu brak windy (niektóre pokoje na drugim piętrze). Na terenie Pałacu zasięg niani elektronicznej. Do wyboru także pokoje w Pawilonie - oddalone od części głównej z basenem, spa i restauracją. W Pawilonie salon kominkowy.
BASEN i WELLNESS: duży basen w podziemiach, z widokiem na ogród, bardzo miła atmosfera. Obszerna wanna z hydromasażem i ciepłą wodą. Na życzenie włączana sauna. W ciągu dnia liczne atrakcje, np. rytuały w saunach z różnymi niespodziankami. Dopracowane wykończenie wnętrz, bez zastrzeżeń. Nie ma możliwości korzystania ze strefy wellness przez gości z zewnątrz. Mężczyźni mają wstęp tylko w określonych terminach (np. 8-9 lub weekendy świąteczne). Z pokoi w Pałacu można dojść na basen bez wychodzenia na dwór.
OKOLICA: Pałac położony na obszernym terenie rozlewiska, na wyspie otoczonej kanałkami. Na terenie malownicze przejścia i mostki - wszystko jeszcze w trakcie aranżacji. Hotel dba o informację na temat swojej oferty, zabiegów, rytuałów, posiłków, trochę mało informacji i promocji okolicy, także tej najbliższej. A poznanie historii i terenów jest warte zachodu. Akweny wodne otaczające hotel mają kilka hektarów, malowniczo przerzucone zostały mostki a także nasypy - idealne do spacerów, nordic walking, czy nart biegowych, z wózkiem przejezdny jedynie park, też obszerny. Nad wodą stanowisko do ognisk, grilla, huśtawka. Atrakcje okolicy dość poukrywane, ale przyjemnie je się odkrywa. Na życzenie w recepcji dostępny krótki przewodnik z historią pałacu i atrakcjami okolicy. Mimo bliskości szosy lubelskiej, teren przedstawia bogactwo miejscowej fauny i flory. Hotel posiada także mini zoo (osły, koń, króliki, lama, kury, owce...). Zwierzęta są trzymane także użytkowo - stąd świeży kozi ser i pasztety... W miasteczku sklep.
SPA: duże jak na taki ośrodek, bardzo duży wybór różnorodnych zabiegów. Zabiegi wykonywane z zaangażowaniem, miły personel, dyskretny, pomocny. Jeśli nie ma dużych grup, możliwe umówienie się na zabiegi na miejscu. Ciekawa oferta, np. ruska bania nas wodą. Kilka saun do wyboru w ramach strefy wellness, a także "domek ziołowy" - ciepłe pomieszczenie z leżakami, gdzie można wdychać aromat świeżych ziół wiszących na ścianach. Miłe miejsce, bezpieczne nawet dla małego dziecka.
ANIMACJE: bogata oferta przedstawiana codziennie w formie przewodnika dostępnego w recepcji - rytuały w saunach, warsztaty, autopeelingi.
OBSŁUGA: pomocna i sympatyczna. Tylko pozytywne doświadczenia. Dobre podejście do dzieci.
OCENA ATRAKCYJNOŚCI DLA POSZCZEGÓLNYCH UCZESTNIKÓW
DLA MAMY: Doskonałe spa i wellness, wyborne jedzenie. Warsztaty i bogaty program animacji dla dorosłych. Kobieta w miejscu tylko dla kobiet czuje się zadbana i swobodna. Plus za pomysł i jego konsekwentną realizację.
DLA DZIECKA: brak kącika zabaw oraz animacji dla dzieci - hotel nie jest nastawiony na ten rodzaj klienta, ale bardzo jemu przyjazny. Za to przy basenie duża wanna do hydromasażu z ciepłą wodą (można ją liczyć nawet jako drugi, płytki basen), przyjemny basen z zabawkami, w lecie duży plac zabaw i teren do biegania, spacerów. Mimo że dzieci niewiele, bardzo dobre podejście personelu. Szczególnie jeśli Bobas jest też Lady!
DLA KOLEŻANEK: zabiegi, błogi relaks w strefie wellness, napawanie się magią tego historycznego i nietuzinkowego miejsca. Dla sentymentalnych wieża marzeń, w której można zagłębić się w bujanym kokonie z widokiem na okolice, oddać lekturze lub słuchaniu muzyki. Dla koleżanek w każdym wieku.
poniedziałek, 4 stycznia 2016
Jak wybrać hotel przyjazny dziecku?
Z pewnością nie uda nam się zrecenzować nawet większości hoteli w ofercie. Być może będziecie mieli ochotę udać się z dzieckiem w inne, niż proponowane przez nas miejsce.
Wybierając hotel dla Bobasa kieruję się kilkoma podstawowymi czynnikami:
1) Odległość.
Odległość, w jakiej jest hotel od miejsca zamieszkania jest istotna i wartość ta uzależniona jest od wieku dziecka, od pór karmienia, a przede wszystkim od indywidualnych uwarunkowań, takich jak choroba lokomocyjna, czy ogólne predyspozycje i zachowania w podróży i przyzwyczajenie do ich odbywania. Dla nas na razie maksymalny próg wytrzymałości to 4 godziny, i tak ten czas SKRACA się wraz z kolejnymi miesiącami życia dziecka...
Poza odległością warto uwzględnić rodzaj dojazdu, nie tylko środek lokomocji, ale także jakość dróg, ruch na drodze. Jeżeli mówimy o wyjazdach weekendowych z dużego miasta, warto wyjechać odpowiednio wcześniej, żeby uniknąć popołudniowych, piątkowych korków.
2) Wyżywienie.
Gdy dziecko przestaje satysfakcjonować butelka i nie jest przyzwyczajone do słoików, dobrze żeby hotel zapewniał posiłki zdrowe, a także dania przygotowywane specjalnie dla dzieci. Jakość i sam fakt oferowania posiłków np. w pakiecie ma bardzo duże znaczenie także dla mamy. Podczas podróży z małym dzieckiem i chęci relaksu w spa, nie chce się myśleć o tym, gdzie podjechać do najbliższej restauracji i czy będzie ona sprawdzona (przeżyłam już koszmar kilkudniowy pobyt w spa na odludziu, świeżo otwartym, z brakiem posiłków ani restauracji a'la carte i najbliższym zajazdem oddalonym o 30km).
3) Basen.
Nie musi być duży, ale dość płytki - tak, żeby dorosły mógł w nim stanąć z dzieckiem na rękach. Dobrze, jeśli jest mały basen lub jacuzzi z cieplejszą wodą, chociaż to zależy od preferencji dziecka - Bobas od początku nie narzeka na bardziej rześką temperaturę wody. Hotel przyjazny dziecku zadba także o zabawki w wodzie (makarony, deski do pływania). Najważniejsze przy polskiej pogodzie by do basenu był dobry dostęp z pokoju, najlepiej oczywiście w tym samym budynku (nowoczesne hotele zaadaptowane w starych budynkach oferują bardzo ciekawe rozwiązania, np. przejścia podziemne między budynkami).
4) Pokój.
Im większy, tym lepszy - więcej miejsca na szaleństwa z Bobasem. Najfajniejszym elementem wyposażenia jest duże łóżko, na którym Bobas uwielbia wariować. Pokój musi być bezpieczny, niektóre hotele oferują np. zabezpieczenia kontaktów. Łóżeczko dziecięce z pościelą i wanienka to standard w hotelach nastawionych na przyjazdy klientów z dziećmi. Chociaż dla nas to nie jest najistotniejszy element - zawsze mamy w zanadrzu wszystkie potrzebne akcesoria w wersji podróżnej, to oczywiście wygodniej podróżuje się bez całego tego ciężaru.
Istotne jest usytuowania pokoju - czy na posiłki i basen trzeba przechodzić między budynkami, czy pokój nie znajduje się w głośnej części hotelu, a także czy od wieczornych atrakcji dla dorosłych, takich jak bar, spa czy kręgielnia, oddziela go odległość umożliwiająca skorzystanie z elektronicznej niani. Pokoje w wyższym standardzie, składające się z części dziennej i sypialni mają niewątpliwą zaletę, że w czasie snu dziecka można spokojnie odpocząć wieczorem, przy telewizji lub książce, nie budząc przy tym malucha. Bo sen Bobasa to rzecz święta!
5) Okolica.
Dobra na spacery (możliwy przejazd wózkiem), ale także atrakcyjna krajobrazowo, historycznie dla Mamy i jej towarzystwa. Przy sprzyjającej pogodzie możliwość robienia wycieczek, spróbowania jedzenia w okolicznych, regionalnych restauracjach.
6) Atrakcje hotelowe.
Dobrze, jeśli jest gdzie biegać/raczkować/chodzić. Ogólnie szaleć. Dla nas podstawa to basen. Poza sezonem - pokój zabaw dla dziecka. Nie zawsze pokój jest wystarczający a podłoga w restauracji czysta na tyle, żeby mama nie rwała sobie włosów z głowy. Animacje przydają się dla starszych dzieci.
7) Hotel przyjazny dzieciom.
Nie jest to najważniejszy czynnik, ale różne plebiscyty i organizacje przyznają hotelom takie tytuły. Certyfikaty certyfikatami, różne są procedury ich przyznawania - my sprawdzimy na własenj skórze Bobasa tę całą ich przyjazność. Wiele zależy także od indywidualnych upodobań mamy i dziecka. Dzięki rosnącemu popytowi na usługi hotelowe dla rodzin z dziećmi, coraz więcej ośrodków przedstawia ofertę dedykowaną dzieciom lub modyfikuje istniejącą tak, żeby stała się im przyjazną. To, na co przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę to, czy hotel nie należy do hoteli "bez dzieci", bo i taka oferta już w Polsce istnieje. Są to hotele, w których ciszę, spokój i relaks uprzyjemnia brak hałasu i przyjemność obcowania ze zrelaksowanymi dorosłymi, a nie wiecznie roszczeniowymi rodzicami latorośli. Takie nadają się doskonale na wyjazd Mamy, gdy Bobas zostanie z dziadkami w domu.
Najważniejsze, żeby wyjazd z dzieckiem był udany, to dobre spakowanie się, organizacja i research miejsca. Nie jest się aż tak uciążliwym gościem hotelu, jeżeli wcześniej o wszystko się wypyta, ustali wyposażenie i położenie pokoju, warunki rezerwacji. Lepiej tak, niż kiedy później przychodzi się rozczarowanym, z pretensjami do obsługi. My i nasze dziecko to najczęściej niejedyny gość hotelu...
Wybierając hotel dla Bobasa kieruję się kilkoma podstawowymi czynnikami:
1) Odległość.
Odległość, w jakiej jest hotel od miejsca zamieszkania jest istotna i wartość ta uzależniona jest od wieku dziecka, od pór karmienia, a przede wszystkim od indywidualnych uwarunkowań, takich jak choroba lokomocyjna, czy ogólne predyspozycje i zachowania w podróży i przyzwyczajenie do ich odbywania. Dla nas na razie maksymalny próg wytrzymałości to 4 godziny, i tak ten czas SKRACA się wraz z kolejnymi miesiącami życia dziecka...
Poza odległością warto uwzględnić rodzaj dojazdu, nie tylko środek lokomocji, ale także jakość dróg, ruch na drodze. Jeżeli mówimy o wyjazdach weekendowych z dużego miasta, warto wyjechać odpowiednio wcześniej, żeby uniknąć popołudniowych, piątkowych korków.
2) Wyżywienie.
Gdy dziecko przestaje satysfakcjonować butelka i nie jest przyzwyczajone do słoików, dobrze żeby hotel zapewniał posiłki zdrowe, a także dania przygotowywane specjalnie dla dzieci. Jakość i sam fakt oferowania posiłków np. w pakiecie ma bardzo duże znaczenie także dla mamy. Podczas podróży z małym dzieckiem i chęci relaksu w spa, nie chce się myśleć o tym, gdzie podjechać do najbliższej restauracji i czy będzie ona sprawdzona (przeżyłam już koszmar kilkudniowy pobyt w spa na odludziu, świeżo otwartym, z brakiem posiłków ani restauracji a'la carte i najbliższym zajazdem oddalonym o 30km).
3) Basen.
Nie musi być duży, ale dość płytki - tak, żeby dorosły mógł w nim stanąć z dzieckiem na rękach. Dobrze, jeśli jest mały basen lub jacuzzi z cieplejszą wodą, chociaż to zależy od preferencji dziecka - Bobas od początku nie narzeka na bardziej rześką temperaturę wody. Hotel przyjazny dziecku zadba także o zabawki w wodzie (makarony, deski do pływania). Najważniejsze przy polskiej pogodzie by do basenu był dobry dostęp z pokoju, najlepiej oczywiście w tym samym budynku (nowoczesne hotele zaadaptowane w starych budynkach oferują bardzo ciekawe rozwiązania, np. przejścia podziemne między budynkami).
4) Pokój.
Im większy, tym lepszy - więcej miejsca na szaleństwa z Bobasem. Najfajniejszym elementem wyposażenia jest duże łóżko, na którym Bobas uwielbia wariować. Pokój musi być bezpieczny, niektóre hotele oferują np. zabezpieczenia kontaktów. Łóżeczko dziecięce z pościelą i wanienka to standard w hotelach nastawionych na przyjazdy klientów z dziećmi. Chociaż dla nas to nie jest najistotniejszy element - zawsze mamy w zanadrzu wszystkie potrzebne akcesoria w wersji podróżnej, to oczywiście wygodniej podróżuje się bez całego tego ciężaru.
Istotne jest usytuowania pokoju - czy na posiłki i basen trzeba przechodzić między budynkami, czy pokój nie znajduje się w głośnej części hotelu, a także czy od wieczornych atrakcji dla dorosłych, takich jak bar, spa czy kręgielnia, oddziela go odległość umożliwiająca skorzystanie z elektronicznej niani. Pokoje w wyższym standardzie, składające się z części dziennej i sypialni mają niewątpliwą zaletę, że w czasie snu dziecka można spokojnie odpocząć wieczorem, przy telewizji lub książce, nie budząc przy tym malucha. Bo sen Bobasa to rzecz święta!
5) Okolica.
Dobra na spacery (możliwy przejazd wózkiem), ale także atrakcyjna krajobrazowo, historycznie dla Mamy i jej towarzystwa. Przy sprzyjającej pogodzie możliwość robienia wycieczek, spróbowania jedzenia w okolicznych, regionalnych restauracjach.
6) Atrakcje hotelowe.
Dobrze, jeśli jest gdzie biegać/raczkować/chodzić. Ogólnie szaleć. Dla nas podstawa to basen. Poza sezonem - pokój zabaw dla dziecka. Nie zawsze pokój jest wystarczający a podłoga w restauracji czysta na tyle, żeby mama nie rwała sobie włosów z głowy. Animacje przydają się dla starszych dzieci.
7) Hotel przyjazny dzieciom.
Nie jest to najważniejszy czynnik, ale różne plebiscyty i organizacje przyznają hotelom takie tytuły. Certyfikaty certyfikatami, różne są procedury ich przyznawania - my sprawdzimy na własenj skórze Bobasa tę całą ich przyjazność. Wiele zależy także od indywidualnych upodobań mamy i dziecka. Dzięki rosnącemu popytowi na usługi hotelowe dla rodzin z dziećmi, coraz więcej ośrodków przedstawia ofertę dedykowaną dzieciom lub modyfikuje istniejącą tak, żeby stała się im przyjazną. To, na co przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę to, czy hotel nie należy do hoteli "bez dzieci", bo i taka oferta już w Polsce istnieje. Są to hotele, w których ciszę, spokój i relaks uprzyjemnia brak hałasu i przyjemność obcowania ze zrelaksowanymi dorosłymi, a nie wiecznie roszczeniowymi rodzicami latorośli. Takie nadają się doskonale na wyjazd Mamy, gdy Bobas zostanie z dziadkami w domu.
Najważniejsze, żeby wyjazd z dzieckiem był udany, to dobre spakowanie się, organizacja i research miejsca. Nie jest się aż tak uciążliwym gościem hotelu, jeżeli wcześniej o wszystko się wypyta, ustali wyposażenie i położenie pokoju, warunki rezerwacji. Lepiej tak, niż kiedy później przychodzi się rozczarowanym, z pretensjami do obsługi. My i nasze dziecko to najczęściej niejedyny gość hotelu...
czwartek, 31 grudnia 2015
Szczęśliwego Nowego Roku!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Oby nasza przygoda z blogiem była kontynuowana w nadchodzącym 2016 roku i przynosiła naszym czytelnikom jak najwięcej satysfakcji.
A w Nowym Roku pojawimy się z nowym wpisem, który już szykujemy.
Sylwestra spędzamy oczywiście w Spa z Bobasem!
Zobaczycie w kolejnych postach, co z tego wyniknie.
Pozdrawiamy i życzymy wSPAniałej zabawy.
PS. Poniżej krótka podpowiedź kolejnego postu...
Oby nasza przygoda z blogiem była kontynuowana w nadchodzącym 2016 roku i przynosiła naszym czytelnikom jak najwięcej satysfakcji.
A w Nowym Roku pojawimy się z nowym wpisem, który już szykujemy.
Sylwestra spędzamy oczywiście w Spa z Bobasem!
Zobaczycie w kolejnych postach, co z tego wyniknie.
Pozdrawiamy i życzymy wSPAniałej zabawy.
PS. Poniżej krótka podpowiedź kolejnego postu...
Las, Woda i ... Bobas
Za siedmioma miasteczkami, za siedmioma lasami jest Las. I Woda - ta w basenie, w rzece i spada z nieba w deszczową, melancholijną jesień. Dla uatrakcyjnienia wyjazdu do towarzystwa zabieramy Babcię - przyda się do pogadania z Mamą, gdy Bobas pójdzie spać i do pilnowania dziecka, gdy Mama wybierze się do spa.
W niedużej odległości od Warszawy (ok. 55 kilometrów) znajduje się przyjemne miejsce odpoczynku i relaksu. Idealne dla tych, którzy nie mają dostępnej "działki pod Warszawą", a chcieliby odpocząć w weekend blisko domu. Albo dla tych, którzy mają daczę, ale wolę uprzyjemnić sobie czas podanymi do stołu posiłkami, ofertą spa i basenem. To także doskonałe miejsce dla osób, który odpoczywają w okolicy - zarówno spa, jak i baseny (zewnętrzny i wewnętrzny) są dostępne dla klientów z zewnątrz, którzy nie nocują w hotelu. A z Bobasem dodatkowy atut miejsca - krótki dojazd!
W niedużej odległości od Warszawy (ok. 55 kilometrów) znajduje się przyjemne miejsce odpoczynku i relaksu. Idealne dla tych, którzy nie mają dostępnej "działki pod Warszawą", a chcieliby odpocząć w weekend blisko domu. Albo dla tych, którzy mają daczę, ale wolę uprzyjemnić sobie czas podanymi do stołu posiłkami, ofertą spa i basenem. To także doskonałe miejsce dla osób, który odpoczywają w okolicy - zarówno spa, jak i baseny (zewnętrzny i wewnętrzny) są dostępne dla klientów z zewnątrz, którzy nie nocują w hotelu. A z Bobasem dodatkowy atut miejsca - krótki dojazd!
W sezonie wiosenno-letnim weekendowy wypad może utrudniać obłożenie hotelu przyjęciami weselnymi - atrakcyjności temu typowi usług dodaje sąsiadująca z ośrodkiem kaplica. Jednakże z łatwością mogę sobie wyobrazić zabawę z Bobasem w ciepły letni dzień, w cudownym zewnętrznym basenie w środku lasu. To jak śródziemnomorski ośrodek przeniesiony w scenografię polskiego iglastego lasu. Poza ciepłymi dniami, czas można spędzić na spacerach, nad rzekę Wilgę, a także po alejkach działkowych.
Wilga to popularny już od dwudziestolecia międzywojennego teren wypoczynku warszawiaków. Pozostałością po złotych latach okolicy są równo wydzielone ulice, z wieloma porzuconymi domkami letniskowymi, opuszczone ośrodki wczasowe różnych zakładów pracy, ale pośród tych duchów przeszłości można odnaleźć także perełki nowoczesnej architektury, czy pseudo-zakopiańskie rezydencje. Prawdziwy urok i kalejdoskop polskiej urbanistyki przełomu XX i XXI wieku.
BOBAS W TOWARZYSTWIE: MAMY I BABCIGDZIE: Las Woda Park Rekreacyjno-Biznesowy, Wilga
http://www.las-woda.pl/
Wilga, okolice Garwolina
PORA ROKU: JESIEŃ
DOJAZD: z Warszawy przez Górę Kalwarię lub Otwock. Można także dojechać od Garwolina. Dobrze oznakowany dojazd. Około 1 godziny drogi z i do Warszawy.
WYŻYWIENIE: w pakiecie lub a'la carte. Bardzo smaczne i szeroki wybór. Dużo produktów od lokalnych wytwórców, w tym doskonałe pieczywo i ciasta. W restauracji krzesełka dla dzieci (regularnie czyszczone). Godziny posiłków odpowiednie, pomiędzy posiłkami bogaty wybór dań z karty.
NOCLEG: standardowy pokój nieduży, ale bardzo dobrze wyposażony. Przygotowany na przyjazd Bobasa (wanienka, łóżeczko z pościelą). Czysty. W pokojach czajnik, lodówka, woda, wyposażona łazienka. Szybka reakcja recepcji na braki lub problemy techniczne. Dojście wózkiem do niektórych pokoi utrudnione (trzeba krążyć do podjazdów). Brak możliwości wypożyczenia niani elektronicznej. Przy recepcji mały sklepik z najpotrzebniejszymi artykułami spożywczymi i higienicznymi.
BASEN i WELLNESS: wewnętrzny i zewnętrzny, duże i dość głębokie, dobre do pływania dla dorosłych. W lecie bar nad basenem zewnętrznym. Wewnątrz także jacuzzi z cieplejszą wodą, w której można posiedzieć z Bobasem. Na życzenie włączana sauna. Wejście na basen przez szatnię (brak przewijaków), przygotowanej głównie dla gości zewnętrznych. Z pokoi można dojść na basen bez wychodzenia na dwór.
OKOLICA: zielona, leśna, uzdrowiskowa. W pobliżu rzeka Wilga, dojście przy złej pogodzie trudne (po deszczu błotnista droga, w suszę piach).
SPA: nieduże, ale spory wybór zabiegów. Profesjonalny masaż leczniczy wykonywany przez rehabilitantkę. Niestety w weekend był problem z zabiegami kosmetycznymi - brak dostępnej kosmetyczki. Jeśli nie ma dużych grup, możliwe umówienie się na zabiegi na miejscu.
ANIMACJE: nie zauważono oferty.
OBSŁUGA: pomocna i sympatyczna. Tylko pozytywne doświadczenia. Dobre podejście do dzieci.
OCENA ATRAKCYJNOŚCI DLA POSZCZEGÓLNYCH UCZESTNIKÓW
DLA MAMY: zabiegi i jedzenie - więcej atrakcji tylko w sezonie. Hotel dobry do zdalnej pracy, niedaleko Warszawy, przy dłuższym pobycie można podjechać na ważne spotkanie do miasta. Co dobre dla relaksu - są kłopoty z zasięgiem sieci komórkowej. Gorzej, jeśli chce się popracować.
DLA DZIECKA: mały kącik zabaw z dywanikiem i zabawkami, basen, w lecie duży plac zabaw i teren do biegania
DLA BABCI: zabiegi, basen, spacery. Hotel ma w swojej ofercie także pobyty rehabilitacyjne.
środa, 30 grudnia 2015
Jak Bobas polubił spa
Witam Cię Drogi Czytelniku,
Rozpoczynamy tym samym przygodę z naszym blogiem.
Bobas ma 10 miesięcy i pierwszą swoją podróż odbył przed ukończeniem 2. miesiąca życia. Była to daleka podróż samolotem. Jak się okazało, tak malutkie dziecko doskonale nadaje się do odbycia wspólnie takiej podróży. Wystarczy dać mu zjeść i przewinąć. Przy karmieniu piersią nawet jedzenie nie jest problemem. Później rośnie i... zaczyna marudzić, mieć swoje humory, potrzeby, chcieć się bawić, biegać, jeść dorosłe posiłki... Wówczas wygodniej jest wyjechać gdzieś blisko, w komfortowych warunkach, szczególnie jeśli mama szybko wróciła do pracy i ma do dyspozycji tylko weekendy.
Duże miasto zachęca do tego, by jak najczęściej się z niego wyrwać i odpocząć. Nasz ideał do ciekawe architektonicznie, przyrodniczo lub historycznie miejsce, blisko natury, z basenem w tym samym budynku i smacznym jedzeniem. Obie to lubimy.
Do tej pory udało nam się zwiedzić kilka takich miejsc, z których wrażeniami chętnie się podzielimy, Może i Was zainspiruje to do wycieczki z Maluchem?
W Polsce obiekty SPA wyrastają jak grzyby po deszczu. Wiele z nich, zlokalizowanych w orbicie dużych miast, realizuje zapotrzebowanie na krótkie eskapady weekendowe. Większość chwali się również przystępnością dla dzieci, domowych zwierząt lub zupełnie przeciwnie - reklamuje jako hotele "bez dzieci", tylko dla dorosłych (tu mając na myśli zrozumiałą potrzebę spokoju i braku gwaru, a nie "gorszące" atrakcje). Na naszym blogu skupimy się na tych pierwszych, sprawdzając na własnej skórze, przy użyciu doświadczalnego, tytułowego Bobasa, które z nich rzeczywiście realizują obietnice "przyjazności" dzieciom, a tym samym tak naprawdę - przyjazności rodzicom. Czyli gdzie spragniona relaksu mama może nacieszyć się sanus per aquam nie rezygnując z towarzystwa nawet malutkiego dziecka. Będziemy to sprawdzać w różnych miejscach, najczęściej blisko stolicy, także w różnych układach towarzyskich (Bobas w Spa z mamą, Bobas w Spa z babcią, Bobas w Spa z Tatą, czy Bobas w Spa z koleżankami).
Już niebawem pierwszy wpis, który zabierze nas blisko Warszawy, do Wilgi.
Oczekujcie na nas z niecierpliwością, postaramy się Wam nie zawieźć ciekawymi informacjami, radami, a z czasem również atrakcyjnymi zdjęciami!
W drogę!
Rozpoczynamy tym samym przygodę z naszym blogiem.
Bobas ma 10 miesięcy i pierwszą swoją podróż odbył przed ukończeniem 2. miesiąca życia. Była to daleka podróż samolotem. Jak się okazało, tak malutkie dziecko doskonale nadaje się do odbycia wspólnie takiej podróży. Wystarczy dać mu zjeść i przewinąć. Przy karmieniu piersią nawet jedzenie nie jest problemem. Później rośnie i... zaczyna marudzić, mieć swoje humory, potrzeby, chcieć się bawić, biegać, jeść dorosłe posiłki... Wówczas wygodniej jest wyjechać gdzieś blisko, w komfortowych warunkach, szczególnie jeśli mama szybko wróciła do pracy i ma do dyspozycji tylko weekendy.
Duże miasto zachęca do tego, by jak najczęściej się z niego wyrwać i odpocząć. Nasz ideał do ciekawe architektonicznie, przyrodniczo lub historycznie miejsce, blisko natury, z basenem w tym samym budynku i smacznym jedzeniem. Obie to lubimy.
Do tej pory udało nam się zwiedzić kilka takich miejsc, z których wrażeniami chętnie się podzielimy, Może i Was zainspiruje to do wycieczki z Maluchem?
W Polsce obiekty SPA wyrastają jak grzyby po deszczu. Wiele z nich, zlokalizowanych w orbicie dużych miast, realizuje zapotrzebowanie na krótkie eskapady weekendowe. Większość chwali się również przystępnością dla dzieci, domowych zwierząt lub zupełnie przeciwnie - reklamuje jako hotele "bez dzieci", tylko dla dorosłych (tu mając na myśli zrozumiałą potrzebę spokoju i braku gwaru, a nie "gorszące" atrakcje). Na naszym blogu skupimy się na tych pierwszych, sprawdzając na własnej skórze, przy użyciu doświadczalnego, tytułowego Bobasa, które z nich rzeczywiście realizują obietnice "przyjazności" dzieciom, a tym samym tak naprawdę - przyjazności rodzicom. Czyli gdzie spragniona relaksu mama może nacieszyć się sanus per aquam nie rezygnując z towarzystwa nawet malutkiego dziecka. Będziemy to sprawdzać w różnych miejscach, najczęściej blisko stolicy, także w różnych układach towarzyskich (Bobas w Spa z mamą, Bobas w Spa z babcią, Bobas w Spa z Tatą, czy Bobas w Spa z koleżankami).
Już niebawem pierwszy wpis, który zabierze nas blisko Warszawy, do Wilgi.
Oczekujcie na nas z niecierpliwością, postaramy się Wam nie zawieźć ciekawymi informacjami, radami, a z czasem również atrakcyjnymi zdjęciami!
W drogę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)